sobota, 2 kwietnia 2011

Kiedy mężczyzna kocha kobietę…

Ciekawam jest, co myślą o tym kobiety. Co czują, czego pragną. Jakie emocje nimi targają. Jakie marzenia?

Mojego szczęścia nie było w domu tydzień. Piszczałyśmy obie ze strachu i zachwytu, kiedy w końcu wkradł się cichutko do salonu, stał chwilę w progu i obserwował jak sarenka wciągając wieczorne mleko, ogląda misia Ruperta i głaszcze moją rękę…
Broda mu urosła jeszcze bardziej szorstka i dzika. Wąsy nastroszone, włosy jak ryżowa szczotka. Wokół oczu – nieprawdopodobnie błękitnych, nieprawdopodobnie jasnych – siateczka zmarszczek, jakby głębsza. Długo parskał i chlapał w łazience, a potem siedział i siedział przy stole nad kubkiem herbaty i patrzył. Pachniesz… domem – mówił, oglądając uważnie każde słowo w świetle kuchennej żarówki. I słodko...i gorzko…i słono…- mówił, nie dotykając ani moich dłoni ani ust…
Od czwartku robimy razem różne rzeczy. Posadził mi trawę na łysych plackach w ogrodzie. Poprawił zdemolowane przez wiatry konstrukcje na groszki i powojniki. Umył auto i wypucował je w środku. Dwa dni z rzędu zabrał sarenkę na wycieczkę, abym mogła nacieszyć się ciszą i…maszyną. Obejrzał ze mną prawdziwą historię Janosika:) i wypił nie ulubioną inkę, bujając się na drewnianej huśtawce przed domem…I jeszcze kochał.

Czasem jest mi źle, bo nie mam tak jak inni. Przemierzam szmaragdowy spłachetek traw, targanych wiatrem. Z polnych kamieni, wydłubanych z ziemi, usypałam już własny mur. Bywa, że tęsknię…Za światłami wielkiego miasta, szmerem byle jakich rozmów i braw. Marzę i lecę, jak nocna ćma zwiedziona fałszywą obietnicą. Strasznie to głupie. I próżne.

Przecie, zazwyczaj mam to, czego nie mają inni…

11 komentarzy:

  1. piękna Was łączy miłość kochana!!piękne są te małe rzeczy ,które sobie dajecie...ja chyba wole takie właśnie prezenty...na dzien kobiet mój mężczyzna zrobil nowe półki w spiżarce i był taki pierwotny przy tym jakby podarował mi dzika na obiad dla całej rodziny, i jak tak stał z wiertarą i młotkiem żal ,ze nie dostalam pięknych kwiatów minął, odszdł w niepamięć, dorosłam w pięć minut:)właśnie tego powinni uczyć nas w szkole docenić codzienność...buziaki dla Ciebie i Sarenki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz w końcu złapałam serce, wyrywało się jak ptak z klatki ostatnio. Mocno je ścisnęłam, aż zawyło z bólu ale przypomniałam mu gdzie jego dom. Moje serce będzie uciekać niejednokrotnie tylko musze mieć wystarczająco długie ręce i refleks by je sprowadzic na ziemię, która jest mi przecież jedynym oparciem.

    Miłość wydaje mi się czasem zbyt wielka bym umiała znależć w niej stałe miejsce.
    Ty pokochałaś ten jedyny punkt w nieskończonej przestrzeni, jesteś szczęśliwa.

    Joanno ja jestem taka głupia i próżna jaką nie chcesz być. Ja się urodziłam ćmą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś szczęściarą, Joasiu. I wiesz o tym, a to podwójnie ważne. I umiesz na to pracować.
    Dużo dobrego i jeszcze więcej spokoju na Twoim Wzgórzu. Razem z nim, z nimi.

    Całuję, Oki

    OdpowiedzUsuń
  4. bo my kobiety takie juz jestesmy. szukamy dziury w calym. a nawet jak cale jest piekne i wymarzone, to ogladamy je ze wszystkich stron. czy aby na pewno jest cale. a moze jest z nim jednak cos nie tak, bo takie jest perfekcyjne. a czasem znowu siadam na kuchennym krzesle przygladajac sie wiewiorowi, jak naprawia meble. i nadziwic sie nie moge, jak udalo nam sie w tym wielkim swiecie odnalezc :)

    OdpowiedzUsuń
  5. joanno....przyjedz do brmimgrimmmtan na arbate....odwiedze cie z moja mieszanka specjalna :)i wymyslimy ci logo i bedziemy szeptac historie, ja bede wymyslac a ty szyc. a na koniec napiszemy ksiazke. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. do b'ham sie nie przeprowadzaj, bo tu chleb i herbata do kitu. przyjedz w odwiedziny. to mi wystarczy. a Baden-Wut......to nowy dom wiewiora!!!!!!!! :D coz za maly swiat! ksiazke popelniam...tylko wolno mi to idzie....a ostatnio technika stanela mi na drodze.....ale kiedys to skoncze, a pomyslow mam na kolejne 5! :D ale z toba tez bym chetnie cos popelnila! jakies dialogi na wzgorzu orzy ince z cynamonem.....

    OdpowiedzUsuń
  7. do stolicy B-W od wiewiora rzut beretem i na herbate jak najbardziej! ale Joanno, czy to juz postanowione?! a wydac....wydam...chyba musialabym internetowo zamilknac by dokonac dziela, bo sie rozdwoic nie potrafie. dojrzewam jeszcze. i troche sie boje.

    OdpowiedzUsuń
  8. baba ma placek, a bebe ma w planie na jutro czarno na bialym "19:30-21:30 - slowotworstwo hobbistyczne". odwrotu nie ma. popchne ta kulke chociaz o centymetr do przodu. a co! dziekuje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czasami boleśnie tęsknię, ale nie wiem za czym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze tęsknimy za tym, czego nie mamy. Czasami tylko troszkę, a czasami bardziej. I nie ma znaczenia, jak bardzo doceniamy to co mamy, tu i teraz. Bo dane nam jest marzyć i marzenia nasze biegną w różne strony, są nieograniczone przestrzenią ani czasem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam dwa razy, bo tekst piękny.

    OdpowiedzUsuń